„Najbardziej go cenią z portretów (…). Doskonale trafiał starców i podeszłe w wieku kobiety” – tak pisała o Rembrandcie Izabela Czartoryska. Księżna miała w swoich zbiorach pejzaż holenderskiego malarza. Jednak charakteryzując pamiatki z Domu Gotyckiego w Puławach, nie wspomniała o nim ani słowa. Dziś obraz jest jednym z najważniejszych dzieł, nie tylko kolekcji Czartoryskich, ale w ogóle w polskich zbiorach.
Fabryka porcelany AS Ćmielów to najstarsza polska działająca wytwórnia porcelany. Jakie były jej początki? Kiedy zaczęto tu pordukować porcelanę? I czy mogła się ona równać wyrobom z legendarnej Miśni?
Woda w samowarze właśnie się zagotowała. Pora na herbatę. Przez otwarte na oścież okna wpadają promienie słońca, które jakimś cudem zdołały przedrzeć się przez gęsto obsypane liśćmi gałęzie krzewów rosnących przed werandą. Światło delikatnie koloruje wnętrze. Malachitowa zieleń krzesła łagodnieje, ale nie gaśnie. Oszałamiający zapach kwitnącego lilaka miesza się z aromatem świeżo zaparzonej herbaty i ledwo wyczuwalną wonią kamelii. Tak może wyglądać szczęście.
Rok 1994 jest wyjątkowo ważny w historii polskiego muzealnictwa. Karolina Lanckorońska przekazała wtedy część swoich rodzinnych zbiorów do kolekcji narodowych. Do Zamku Królewskiego w Warszawie trafił między innymi dawno niewidziany obraz Rembrandta „Uczony przy pulpicie”.
Kiedy wybuchła I wojna światowa, Stanisław Noakowski przebywał w Rosji. Informacje o zniszczeniach wojennych silnie nim wstrząsnęły. By dać upust emocjom, stworzył cykl około 600 rysunków, które miały pomóc przetrwać polskiej architekturze – przynajmniej na papierze.
Na obrazie Nocna kawiarnia Vincent van Gogh opowiada historię o ludzkich namiętnościach. Artysta przedstawił wnętrze kawiarni Café de la Gare w Arles, której był stałym bywalcem, a więc element swojej codzienności. Banalny temat, zwykła kawiarniana scena, przetłumaczony przez van Gogha na język koloru zyskuje kolejne znaczenie i z większą mocą przemawia do widza. Malarz zinterpretował dobrze znaną sobie przestrzeń jako miejsce niebezpieczne, które wyzwala w ludziach najgorsze, często skrywane żądze. Café de la Gare mieściła się na tej samej ulicy co słynny Żółty Dom, w zasadzie vis-à-vis – przy Placu Lamartine 30. Na początku maja, zanim Van Gogh wprowadził się do Żółtego Domu, tymczasowo wynajął pokój nad kawiarnią.
Późny wieczór, wąską ulicę rozświetlają tylko światła kawiarni. Niewielki ruch, kilka osób samotnie snuje się w półmroku, z ciemności wyłania się koń ciągnący wóz. Taras kawiarni jest gęsto zastawiony stolikami, mniej więcej połowa z nich jest zajęta. Pomiędzy ciemnymi sylwetkami kobiet i mężczyzn siedzących przy stolikach przemyka kelnerka. Mija właśnie parę mężczyzn pogrążonych w rozmowie. Starszy z długą brodą w granatowym uniformie siedzi prosto, młodszy w żółtej marynarce i czarnym kapeluszu pochyla się do przodu i opiera o stolik.
To jeden z pierwszych kadrów filmu Doroty Kobieli i Hugh Welchmana Twój Vincent. Rozmowa Józefa Roulina z synem Armandem wprowadza widza w fabułę i rozpoczyna akcję filmu. Za jej tło posłużył obraz Vincenta van Gogha Taras kawiarni w nocy. Nic dziwnego, że twórcy filmu zdecydowali, że jedna z otwierających scen rozgrywać się będzie w tej konkretnej scenerii – Taras kawiarni w nocy jest jednym z najważniejszych obrazów van Gogha.
XVII-wieczny Amsterdam, zresztą jak całe Niderlandy, Europa i świat, nie był miejscem przyjaznym dzieciom. Warunki mieszkaniowe, poziom higieny, dieta i tryb życia najmłodszych mieszkańców miasta pozostawiały wiele do życzenia. Śmiertelność wśród dzieci była wysoka. Dodatkowo na przestrzeni XVII wieku Amsterdam i jego okolice kilkakrotnie nawiedzała epidemia dżumy. Szczególnie silnie uderzyła w amsterdamczyków w latach 60., dziesiątkując społeczeństwo. Podczas tej fali epidemii zmarł m.in. syn Rembrandta Tytus. Mniej więcej w tym czasie Gabriël Metsu namalował Chore dziecko, obraz opowiadający o cierpieniu, bezradności i przywiązaniu.
Tę suknię zna każdy, kto choć raz przeglądał przekrojowy album malarstwa europejskiego. Suknia jest zjawiskowa. Stojąc przed obrazem, ma się wrażenie, że fragmenty płótna zamieniły się w srebrzystą satynę, a kiedy wyciągnie się rękę i dotknie powierzchni obrazu, to pod palcami poczuje się strukturę materiału. Realizm w najdoskonalszej postaci.
Nie ma rzeczy pięknych obiektywnie. Każdy człowiek ma własną definicję piękna. Jedną z moich uosabia służąca uchwycona podczas codziennych obowiązków i przeniesiona na welin przez szwajcarskiego artystę Jean-Étienne’a Liotarda. Na jej piękno składa się wiele czynników, ale przede wszystkim warunkuje je sposób w jaki została przedstawiona. Liotard zadbał o to, by prosty, niepopularny wówczas temat zyskał wyjątkową oprawę – styl i technika tworzą niepowtarzalny charakter pracy. Im dłużej widz patrzy na starannie odmalowany profil dziewczyny, tym silniej ogarnia go wrażenie niezmąconego spokoju i idealnej harmonii. To właśnie ono stanowi o pięknie Czekoladziarki.
Jablonec nad Nysą, 2007 rok. Ingrid odwiedza rodzinne miasto. Wyjechała stąd w 1945 roku, kilka lat później miasto opuścił również jej ojciec, Henry. Mimo, że w Jabloncu już od dawna nie mieszka nikt z jej najbliższej rodziny, pamięć o dziadkach i ojcu jest tu wciąż żywa. Henrich Hoffmann, Curt Schlevogt, a przede wszystkim jego syn, Henry, sprawili, że Jablonec nad Nysą stał się jednym z najważniejszych ośrodków produkcji szkła artystycznego w Europie, a jej imię – Ingrid – znane jest kolekcjonerom i miłośnikom szkła na całym świecie.
Idziemy dziś razem na spacer po Amsterdamie. Klucząc pomiędzy epokami będziemy śledzić historię miasta zamkniętą w pętlę trasy wytyczonej przez biografię Rembrandta, najbardziej znanego obywatela tego miasta.
Połowa XVII wieku, Republika Zjednoczonych Prowincji: niedoceniany artysta Aert van der Neer maluje zimowy krajobraz, którego głównym tematem jest ijsvermaak – rozrywki Holendrów na lodzie. Van der Neer nie jest ani wyjątkowo oryginalny w doborze tematu, ani w sposobie jego realizacji. Nie jest też wybitnie uzdolniony. Jest dobrym rzemieślnikiem i ma dużą swobodę w oddawaniu gry światła i cienia, ale przede wszystkim jest świetnym obserwatorem.